poniedziałek, 6 lutego 2012

Rozdział 10 .

- Cześć Julka – odezwał się znajomy głos po drugiej stronie – Dzwonię, bo chciałem z tobą porozmawiać na bardzo ważny temat
- Damian?! – bardzo się zdziwiłam –Chyba cię pojebało. Nie dzwoń do mnie więcej. Pa.
Natychmiast się rozłączyłam. Nie chciałam z nim gadać. Nie po tym co zrobił mojej przyjaciółce. Odłożyłam telefon na szafkę. Opowiedziałam mojemu chłopakowi o tym że dzwonił Damian. Bardzo się wkurzył. Powiedział żebym nie mówiła o niczym ani Martynie ani Zaynowi. Zgodziłam się na to bo nie chciałabym żeby moja przyjaciółka miała jakiekolwiek kłopoty z tym debilem. Po chwili telefon znowu zadzwonił, lecz ja nie odebrałam. Powtórzyło się to około dziesięć razy. Za dziesiątym postanowiłam odebrać i wysłuchać tego co ma mi do powiedzenia
- Mów co chcesz. Tylko szybko, bo nie mam czasu – powiedziałam zaraz o odebraniu – No więc słucham
- Julka, chciałem powiedzieć, że naprawdę żałuję tego co zrobiłem na imprezie. Serio, nie chciałem. Ale wiesz… Byłem wstawiony a ta laska była taka seksowana… Poniosło mnie. Zresztą, znasz mnie i wiesz jaki jestem.
- To są przeprosiny? – zapytałam zdziwiona
- Tak
- A za co ty mnie niby przepraszasz? Przecież mi nic nie zrobiłeś. Raczej Martynie. Wiesz jak ona cierpiała? Dobrze, że był z nią Zayn bo by chyba tego nie wytrzymała psychicznie. Kochała cię.
- Zaraz… Zayn?! Teraz spotyka się z Zaynem?! – Damian widocznie się oburzył – A to mała suka. Niby taka niewinna a tu patrz. Słuchaj, chciałem żebyś jej przekazała przeprosiny ale teraz to już nie ważne.
- Przekazać przeprosin? Prawdziwy z ciebie mężczyzna – zakpiłam – Damian, nie chciałam ci tego mówić, ale jesteś zwykłym skurwielem. Zawsze tak uważałam i zawsze będę uważać. Cieszę się, że zniknąłeś z naszego życia.
- A wiesz co ja ci powiem? Że jesteś pierdoloną dziwką. I również się cieszę, że już nie mamy ze sobą żadnego kontaktu.
Po tym co usłyszałam rozłączyłam się i rzuciłam telefon na podłogę. Przytuliłam się do Loczka i opowiedziałam mu moją rozmowę z Dmaianem. Bardzo się oburzył. Widocznie nie lubił gdy jego dziewczyna jest wyzywana. Zresztą… Kto by lubił?
- Skurwysyn! – krzyknął – Jak można tak mówić do kobiety?!
- Harry, proszę cię przestań. Naprawdę nie warto dla takiego ciołka jak on.
- Masz rację kotku
Hazza podszedł do mnie, mocno przytulił i pocałował we włosy. Nic nie mówiliśmy tylko siedzieliśmy wtuleni w siebie. Nawet nie zauważyłam kiedy zasnęłam. Śniło mi się, że Damian zdemolował mój dom. Siedział w nim po turecku na środku salony gdy nagle przez okno wpadł jednorożec. Zdziwiłam się tak bardzo że aż się obudziłam. Zauważyłam że Harry się we mnie wpatruje. Pocałowałam go namiętnie w usta po czym wstałam i poszłam do łazienki. Postanowiłam że wezmę prysznic i przebiorę się w jakieś wygodne ciuchy. Przecież nie będę już nigdzie wychodziła. Po wejściu do łazienki związałam włosy w kucyka i umyłam zęby. Potem weszłam pod prysznic i puściłam na siebie gorąca wodę. Spędziłam tam około dwudziestu minut po czym wyszłam i dokładnie wytarłam się ręcznikiem. Założyłam na siebie szare, długie i luźne dresy. Do tego założyłam czarny T-shirt na ramiączkach i fioletową luźną, rozsuwaną bluzę. Na plecach miała on nadruk. Było to uśmiechnięte ciastko. Bardzo lubiłam tą bluzę. Niestety była już tak zniszczona że mogłam nosić ją tylko po domu. Wyszłam z łazienki i ruszyłam w stronę pokoju. Po drodze weszłam do sypialni Martyny. Zayna już nie było a ta szykowała się do wyjścia. Nie wiedziałam gdzie wychodzi więc postanowiłam o to zapytać
- Gdzie się wybierasz?
- Emm… No wiesz… Umówiłam się – powiedziała zakłopotana
- Umówiłaś się? Z kim? – zdziwiłam się
- No wiesz… Ehh… Nie będę cię okłamywać. Idę na spotkanie z Damianem
- CO?! – krzyknęłam – Po co?! Oszalałaś?! On cię zranił a ty teraz jak gdyby nigdy nic idziesz się z nim spotkać?!
- Zadzwonił do mnie i przeprosił. Zaproponował żebyśmy gdzieś razem wyszli więc się zgodziłam – wytłumaczyła mi – A coś ci nie pasuje?
- No wiesz… Może to że kilka dni temu chodziłaś z nim i cię zdradził. A teraz masz innego cudownego chłopaka.
- Po prostu jesteś zazdrosna że podobam się dwóm chłopakom – rzekła przyjaciółka
- Zazdrosna? – wybuchłam śmiechem – Chyba sobie żartujesz. Dobra. Dobra, idź sobie na to spotkanie. Ja ci nie zabraniam. Mam nadzieję że będzie fajnie…
Byłam bardzo zdenerwowana tym że moja najlepsza przyjaciółka tak bardzo uległa Damianowi. Przecież ją zdradził, zwyzywał i oskarżył o coś czego nie zrobiła. To chore, że teraz jak gdyby nigdy nic idzie się z nim spotkać. No cóż… Jej życie. Nie będę się wtrącać. Niech robi co chce

______________
Przepraszam za niepisanie :******
Nie miałam wgl czasu ani weny ;/

Chciałabym was zaprosić na mojego nowego bloga... Oto link :
Mam nadzieję że wam się spodoba :)

A co sądzicie o rozdziale?


Jak tu jesteś to zostaw komentarz jeśli możesz ^^

1 komentarz:

  1. czekałam i czekałam na kolejny rozdział i wreszcie się pojawił :)
    jak zwykle świetny i czekam na kolejny ;)
    a Twój nowy blog bardzo fajny ; D
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń