środa, 25 stycznia 2012

Rozdział 9 .

- X-factor? – zdziwieni chłopcy wymienili między sobą spojrzenia
- Tak – odpowiedziała Martyna – Serio, idźcie tam. Macie ogromne szanse na wygraną!
- Chłopaki, co o tym sądzicie? – zapytał Zayn unosząc brwi
- W sumie… - rozpoczął Harry
- …Zawsze można spróbować! – dokończył za niego Lou
- No to super – krzyknęłam – Sprawdźmy kiedy są castingi
Podeszłam do laptopa i szybko wyszukałam stronę X-factora. Okazało się że castingi zaczynają się w przyszłą sobotę. Chłopcy postanowili na nie pójść. Zaczęliśmy myśleć nad nazwą zespołu, ale nic nam nie przychodziło do głowy.
- Ej, a może One Direction? – krzyknął Harry przerywając ciszę – Wiecie, wspólny kierunek, śpiew i w ogóle
- Mi się podoba – pocałowałam mojego chłopaka w policzek – Nawet bardzo
- Mi tak samo! – pisnął zazdrosny Lou – Świetne, świetne, świetne!
Wszyscy wybuchliśmy śmiechem. Reszcie również podobała się nazwa i zdecydowali przy niej pozostać. Następnie przyszedł czas na wybór piosenki. Chłopcy wypisali na kartkach swoje ulubione utwory. Najbardziej spodobało nam się „Moves Like Jagger”, „We found love”, „Last Friday Night”, „The Edge of Glory” i „The lazy song” śpiewane wcześniej przez Nialla. Postanowili żeby zaśpiewać każdą po kolei. Jak mówili tak zrobili. Mi najbardziej podobało się wykonanie piosenki Rihanny, a Martynie Katy Perry. Chłopcy jednak wybrali Maron 5 i Augilerę. Nie powiem że nie, dobry wybór. Nim się zorientowaliśmy była już 23. Naszym kochanym gościom jak zwykle nie chciało się wracać do domu więc zostali u nas. Z Loczkiem udaliśmy się do mojego pokoju, Martyna do swojego wraz z Zaynem, a reszta powstałego dziś zespołu zajęła dawny pokój Damiana. Kiedy weszliśmy do pokoju wzięłam moją piżamę i ruszyłam do łazienki aby się przebrać. Gdy byłam już gotowa do spania wróciłam do pokoju w którym zastałam mojego chłopaka leżącego pod kołdrą na moim łóżku. Natychmiast ułożyłam się wygodnie obok niego
- Dobranoc – powiedział całując mnie w czółko – Słodkich snów
 Odwróciłam się do niego plecami a on objął mnie ramieniem. Po chwili zasnęliśmy. Rano gdy się obudziłam Harry jeszcze słodko sobie kimał. Wyglądał tak przeuroczo że postanowiłam zrobić mu zdjęcie telefonem. Tak też uczyniłam, a fotkę ustawiłam sobie na tapetę. Zadowolona zeszłam na dół. Ku mojemu zdziwieniu w kuchni spotkałam tatę jedzącego śniadanie
- Hej skarbie – przywitał się ze mną – Jak się spało?
- Cześć – uśmiechnęłam się – A co ty dziś tak wcześnie?
- Powiedziałem wszystkim, że chce spędzić dzień z moją córką – upił łyk kawy – No i jestem!
Zaśmiałam się. Po chwili z góry usłyszałam krzyk.
- Julka! – rozpoznałam głos Lou – Niall mnie bije!
- Julka! – teraz dosłyszałam blondaska – Louis kłamie!
- Julka! – trzecim osobnikiem był Liam – Chodź tu i ich uspokój!
- Możecie się kurwa zamknąć?! – tym razem usłyszałam Zayna
- No właśnie debile – rozpoznałam mojego kochanego Loczka – Spać się przez was nie da!
Spojrzałam na mojego tatę. Po jego wyrazie twarzy dało się zauważyć że jest zdziwiony. Uśmiechnęłam się do niego szeroko po czym oznajmiłam
- Zaraz ci kogoś przedstawię. Poczekaj sekundkę.
Pobiegłam na górę po chłopaków. Wszystkich, włącznie z Martyną, zastałam na korytarzu. Moja przyjaciółka gadała z Zaynem, Harry jeszcze nie był dobudzony, natomiast pozostała trójka kłóciła się o coś zawzięcie
- Chłopcy, chodźcie na chwilę na dół! – rzekłam
Ku mojemu zdziwieniu wszyscy się zgodzili. Posłusznie zeszli po schodach. Zaprowadziłam ich do kuchni.
- Tato, chciałabym żebyś poznał moich przyjaciół – uśmiechnęłam się
- Dzień dobry – przywitali się chłopcy
- No więc – zaczęłam – To jest Niall – wskazałam na blondyna – To Liam – brunet puścił mi oczko – Louis – pokazałam ręką na pana Marchewkę
Mój ojciec uścisnął dłoń każdemu z chłopców
- Natomiast to jest Harry – podeszłam do Lokatego – Mój… Mój chłopak…
Harold objął mnie ramieniem i uśmiechnął się do mojego ojca
- Miło mi pana poznać – uścisnął jego dłoń
- Mi ciebie też, Harry – tata odwzajemnił uścisk i uśmiechnął się do niego
Nagle do kuchni wbiegł Zayn z Martyną na kolanach. Nie zauważyłam że ich wcześniej nie było ale ok. Przywitała się z moim tatą i przedstawiła mu Zayna jako swojego chłopaka. Ojciec powiedział ze zrobi nam śniadanie. Poszliśmy się ogarnąć, a za 10 minut wszyscy siedzieliśmy przy stole w jadalni. Harry bardzo dobrze dogadywał się z moim tatą. To wspaniale. Nigdy nie widziałam żeby rozmawiało mu się tak dobrze z jakimś nastolatkiem. Po zjedzonym posiłku poszłam z Loczkiem do mojego pokoju. Usiedliśmy na łóżku i zaczęliśmy rozmawiać
- Fajnego masz tatę – puścił mi oczko – Spoko koleś…
- Dobrze wiedzieć że się dogadujecie – uśmiechnęłam się do niego cmoknęłam go w policzek. Nagle zdzwonił mój telefon. Wzięłam go do ręki i odebrałam – Halo? – odezwałam się po odebraniu

______________
Macie dziewiątke :D
Podoba się? ;>
Jak myślicie kto zadzwonił do Julki?

Jeśli możecie to zostawcie komentarze... Chcę znać wasze opinie ^^
Byłabym bardzo wdzięczna ;*
Dziękuję za miłe opinie ;*

Buziaaaczki ludzie !

sobota, 21 stycznia 2012

Rozdział 8 .

Wpuściłam wszystkich do środka i ze wszystkimi się przytuliłam. Po chwili przyszła Martyna i przywitała się z chłopakami. Chłopcy zdjęli kurtki a my zaniosłyśmy je do salonu i położyłyśmy na jednym z foteli. Potem wszyscy usiedliśmy do stołu. W czasie gdy nasi goście nakładali sobie jedzenie poszłam do kuchni po coś do picia. W szafce znalazłam pepsi. Weszłam znów do jadalni i postawiłam butelkę na stole. Potem znów zajęłam miejsce pomiędzy Harrym a Martyną i nałożyłam sobie spaghetti na talerz
- A gdzie twój tata? – szepnął do mnie mój chłopak tak żeby nikt nie usłyszał
- Poszedł do pracy – zaśmiałam się – Nie będzie go dzisiaj
Harold odetchnął z ulgą.
- Upiekło ci się –cmoknęłam go w policzek i wróciłam do jedzenia.
Spaghetti które przyrządził mój tata było naprawdę pyszne. Wydaje mi się że wszystkim smakowało. Niall jako pierwszy skończył jeść
- Aaaale pyszne! – powiedział z uśmiechem, a wszyscy wybuchliśmy śmiechem. Po jakimś czasie wszyscy skończyli jeść. Z przyjaciółką zebrałam brudne talerze i włożyłam do zmywarki. Przyniosłam czyste, a na stole postawiłam sałatkę. Z barku wyjęłam czerwone wino oraz siedem kieliszków. Poukładałam to wszystko na stole i poprosiłam Liama żeby wszystkim nalał. Chłopak posłusznie to zrobił i po chwili już wszyscy rozmawiali z kieliszkami zapełnionymi czerwonym winem w dłoniach.
- Dziewczyny, świetnie to wszystko urządziłyście – powiedział Lou, a wszyscy przytaknęli
- Dziękujemy – powiedziałyśmy w tym samym czasie po czym spojrzałyśmy na siebie i zaczęłyśmy się śmiać
Gdy wszyscy wypili wino postanowiliśmy że pośpiewamy coś na karaoke. Szybko pobiegłam na górę po laptopa. Był w moim pokoju. Weszłam do niego i zbierałam wszystkie kable potrzebne do podłączenia go do telewizora. Nagle do mojego pokoju ktoś wszedł i zamknął za sobą drzwi. Odwróciłam się i ujrzałam Harrego. Wzięłam laptopa i ruszyłam w stronę drzwi
- Skarbie otwórz mi – oznajmiłam
- A dasz mi coś? – wyszczerzył się po czym złożył usta w dziubek
Cmoknęłam go i szybko złapałam za klamkę i otworzyłam drzwi. Wybiegłam na korytarz, ale Hazza złapał mnie od tyłu i wziął na ręce. Okręcił się ze mną w kółko po czym postawił na ziemi
- Teraz poproszę o pocałunek – rzekł i oparł swoje czoło o moje. Przysunęliśmy się bliżej ściany. Loczek trzymał swoje ręce na moich biodrach, a ja moje miałam oplecione wokół jego szyi. Pocałowałam go lekko. On zaczął robić to bardzo zmysłowo i namiętnie. Nie protestowałam. Odwzajemniałam pocałunki. Poczułam jak Harry uśmiecha się przez pocałunek. Nagle na górę weszli Liam, Lou i Niall. Przyglądali się nam dłuższą chwile. Otworzyłam oczy podczas pocałunku i ich ujrzałam. Natychmiast oderwałam się od Lokatego i popatrzyłam na chłopków. Czułam, że robię się cała czerwona. Spojrzałam na mojego chłopaka który był bardzo wkurzony.
- Ładnie to tak przeszkadzać? – spytał
- A ładnie to tak przy ludziach? – odpowiedział pytaniem na pytanie Lou
- Jak zaczęliśmy to was tu nie było…
- Ale teraz jesteśmy – rzekł Liam
Przez cały czas się nie odzywałam. Gdy sytuacja zaczynała robić się napięta dopiero coś powiedziałam.
- Chłopcy, proszę was, nie kłóćcie się. Nie o coś tak głupiego jak kilka pocałunków – w tym momencie spojrzałam na Harrego który się wyszczerzył – Idziemy na dół na karaoke.
Podniosłam laptopa z podłogi i zeszliśmy po schodach. W salonie przyłapaliśmy Martynę i Zayna na tym samym co mnie z Hazzą.
- Jezu, teraz ci – skomentował Lou – Ludzie, przestańcie!
Wszyscy zaczęliśmy się śmiać. Podłączyłam laptopa do telewizora i włączyłam piosenkę „The lazy song” Bruno Marsa.
- To kto śpiewa? – spytałam
Jako ochotnik zgłosił się Niall. Zrobiłam mu miejsce i usiadłam na kolanach mojego chłopaka. Blondyn zaczął śpiewać. Miał naprawdę śliczny głos. Podczas refrenu reszta chłopaków dołączyła się do niego. Okazało się że oni śpiewają równie wspaniale. Gdy utwór się skończył ja i Marti siedziałyśmy jak wryte
- Wow – wydusiła z siebie brunetka
- Macie cudowne głosy… - powiedziałam
- Tak, przecudowne! – rzekła przyjaciółka – musicie pomyśleć nad założeniem zespołu czy coś
- Idźcie do X-factora! - krzyknęłam

___________________________
Rozdział ósmy na życzenie kochanych obserwatorów i anonimów ;*
Mam nadzieję, że się podoba bo dla mnie jest całkiem niezły ^^
Miłego czytania ;)

Dziękuję bardzo za wspaniałe opinie ;*****

Kocham was <3

Nowy ? :D

Dziubki, chcecie dziś nowy rozdział ? : D
Jestem skłonna dla was go napisać ;ppp

Odpowiedzcie szybko ; )


Buziaaaaaaczki <3

piątek, 20 stycznia 2012

Rozdział 7 .

Gdy rano się obudziłam Harrego nie było już w łóżku. Przeciągnęłam się, ziewnęłam kilka razy i wstałam. Usiadłam na kanapie i wyjęłam telefon z torebki. Spojrzałam na godzinę. Była 12. Na telefonie miałam cztery nieodebrane połączenia od taty. Odzwoniłam do niego. Po kilku sygnałach odebrał.
- Halo? – usłyszałam jego głos w słuchawce
- Hej tato, co chciałeś? – spytałam
- Dzwoniłem, bo nie było was w domu. Martwiłem się
- Oh, przepraszam! Zapomniałam ci zostawić karteczkę. Poszliśmy na imprezę do kolegów. Niedługo będziemy w domu. Zrób jakiś dobry obiad.
- To może zaproś też kolegów na obiad? – zaproponował – 16?
- Świetny pomysł! Dzięki tato. Niedługo przyjdziemy. Pa, kocham cię
- Pa skarbie – rozłączył się
Po tej rozmowie zeszłam na dół. W kuchni spotkałam Martynę i Zayna robiących sobie kawę. Nie chciałam im przeszkadzać więc poszłam do łazienki. Po drodze spotkałam Nialla.
- Widziałeś gdzieś Harrego? – zapytałam
- Poszedł z Lou do sklepu. A ty widziałaś Liama? – blondyn się zaśmiał
- Niestety nie… A! Niall, nie wchodź do kuchni. Martyna i Zayn tam są. Nie przeszkadzaj im
- Ok – puścił mi oczko i poszedł
Weszłam do łazienki. Nie zdejmowałam z siebie bluzki Harrego, w której spałam. Założyłam do niej jedynie czarne rurki, które miałam na sobie na imprezie. Związałam włosy w wysokiego kucyka i zrobiłam lekki makijaż kosmetykami, które miałam w torebce. Umyłam jeszcze zęby i po kilku chwilach wyszłam z łazienki. Gdy weszłam do kuchni wszyscy już tam byli. Chłopcy siedzieli na krzesłach i rozmawiali, a Martyna szykowała śniadanie.
- Hej skarbie – przywitał się ze mną mój chłopak – Ślicznie wyglądasz
Podeszłam do niego i cmoknęłam go w usta. Potem poszłam do mojej przyjaciółki aby pomóc jej w przygotowywaniu jedzenia. Przywitała się ze mną i zaczęłyśmy rozmawiać.
- Dziś chłopaki przychodzą do nas na obiad – oznajmiłam
- Tak?! Twój tata się zgodził? – powiedziała Martyna z wielkim entuzjazmem
- Sam to zaproponował – uśmiechnęłam się i zrobiłam pauzę – A jak tam z Zaynem?
- Porozmawiamy o tym w domu, ok? – wyszczerzyła się – Wszystko ci opowiem
-Już nie mogę się doczekać! – zaśmiałam się – Dobra, już wszystko gotowe. Chodźmy jeść
Rozłożyłyśmy na stole siedem talerzyków, szklanki i sztućce. Na półmiskach położyłyśmy jedzenie i wszyscy zasiedliśmy do stołu.
- Chłopcy, zapraszamy was dziś na obiad – powiedziała nagle Martyna
- Na którą? – spytał Liam
- 16 – uśmiechnęłam się – Możecie przyjść?
- Pewnie że przyjdziemy – Lou zaczął się cieszyć
- No to fajnie – powiedziałyśmy z Martyną w tym samym czasie
Po zjedzonym posiłku stwierdziłyśmy że będziemy się już zbierać. Któryś z chłopców musiał nas odwieść do domu bo niestety Damian wziął swój samochód. Jako ochotnik zgłosił się Zayn. Mojej przyjaciółce bardzo podobał się ten pomysł więc ja również nie protestowałam. Pożegnałam się ze wszystkimi chłopakami a na koniec został mi mój chłopak. Pocałowałam go namiętnie w usta po czym zapytałam
- Zdajesz sobie sprawę że dziś poznasz mojego tatę?
- C-co? Twojego tate?
- Tak – zaśmiałam się – Postaraj się zrobić jak najlepsze wrażenie
Pocałowałam go jeszcze raz i bardzo mocno przytuliłam.
- Widzimy się o 16! – krzyknęłam wychodząc
Wyszłam z ich domu a moim oczom ukazał się obraz mojej przyjaciółki całującej się z Malikiem w samochodzie. Uśmiechnęłam się sama do siebie. Niestety musiałam im przerwać. Wsiadłam do samochodu a ci natychmiast oderwali się od siebie. Udawałam że nic nie widziałam. Po kilku minutach byliśmy już pod naszym domem. Pożegnałam się z Zaynem i weszłam do domu, natomiast on i Martyna jeszcze chwile rozmawiali. Zdjęłam buty, odwiesiłam żakiet, rzuciłam torebkę i poszłam poszukać mojego taty. Siedział w swoim gabinecie nad jakimś projektem.
- Hej – przywitałam się – Co robisz?
- Wiesz, ugotuję ci ten obiad i będę musiał lecieć do pracy. Robimy nowy, bardzo ważny projekt
- Ehh… No dobra. Jakoś bez ciebie przeżyję. A co nam ugotujesz?
- Co powiesz na spaghetti? – uśmiechnął się i poszedł od kuchni gotować
Po chwili wróciła Martyna. Od razu poszłyśmy na górę do mojego pokoju. Usiadłyśmy na łóżku i zaczęłyśmy gadać
- No to opowiadaj jak tam Zayn – zaśmiałam się
- Słuchaj, spałam u niego w pokoju. Spałam w sensie że przebywałam tam w nocy – uśmiechnęła się – Przez całą noc nie spaliśmy. Gadaliśmy i wiem o nim praktycznie wszystko. Potem zaczęliśmy się całować no i chyba ze sobą jesteśmy
- Ooo! To super! – przytuliłam się do niej – Bardzo się cieszę!
- A opowiedz mi jak to się stało że chodzisz z Harrym – poprosiła mnie
Opowiedziałam jej całą historię włącznie z tym co dla mnie zrobił. Była zachwycona. Przed 15 stwierdziłyśmy że zaczniemy się szykować. Ubrane, wymalowane i uczesane zeszłyśmy na dół aby wszystko przygotować. Mojego taty już nie było, a obiad zostawił nam na blacie. Nakryłyśmy do stołu, na środku postawiłyśmy spaghetti. Na później miałyśmy uszykowaną sałatkę, a na deser lody z polewą czekoladową. Chłopcy będą zachwyceni, a Niall szczególnie. Punkt 16 wszystko było już gotowe i zabrzmiał dzwonek do drzwi. Od razu pobiegłam je otworzyć a moim oczom ukazała się piątka chłopaków z zacieszem na twarzy. 

_____________________
Siódmy !
Czy tylko mi się wydaje że ten rozdział jest strasznie beznadziejny? 
Mi się wgl nie podoba -,-

Dzięki za miłe opinie ;*

Buziaczki <3

wtorek, 17 stycznia 2012

Rozdział 6 .

Przytulaliśmy się jeszcze przez chwile po czym wyszliśmy do reszty. Pod drzwiami zastaliśmy Nialla, Liama i Louisa. Podsłuchiwali nas od czasu kiedy weszłam do tego pokoju.
- A co wy tu robicie? – spytałam zaraz po wyjściu – Nie wolno podsłuchiwać!
- Eee…. Sprawdzamy czy ściany są odpowiednio szczelne – Niall wybuchł głośnym śmiechem, a my zaraz za nim. Po chwili wszyscy się uspokoiliśmy a blondyn spytał – To już jesteście razem tak?
- Tak – odpowiedział Hazza szczerząc się
- Oooo! Gratulacje! – Lou zaczął nas przytulać
- Nareszcie masz dziewczynę stary – pochwalił i poklepał go po ramieniu Liam
- Chłopcy jesteście wspaniali – rzekłam i przytuliłam wszystkich po kolei – Uwieeelbiam was!
- My ciebie też – odpowiedzieli chórem
Na koniec podeszłam do Harrego. Przytuliłam go bardzo mocno po czym cmoknęłam go w usta. Nagle moim oczom ukazał się Zayn tańczący do wolnej piosenki z… Martyną! Nie, nie przewidziało mi się. To była Martyna. Szturchnęłam lekko Loczka i pokazałam podbródkiem o co mi chodzi. Chłopak popatrzył w tą stronę co ja.
- Ej, chłopaki! – krzyknął – Patrzcie na Zayna!
Wszyscy do nas podeszli. Zaczęli się szyderczo uśmiechać i śmiać. Postanowili że do nich podejdą i trochę im poprzeszkadzają. Nie mogłam się na to zgodzić. Marti to moja najlepsza przyjaciółka, a spotyka się z takim debilem, że szkoda gadać. Musi sobie znaleźć kogoś innego, a Malik jest idealnym kandydatem. Chłopaki już ruszyli w ich stronę.
- Przestańcie! – krzyknęłam ciągnąc ich za ręce – Niech zajmą się sobą. Zayn to wasz przyjaciel i nie powinniście się wtrącać w jego sprawy sercowe.
- Julka ma racje – powiedział Harry i mnie objął
- No – potwierdziła reszta
- Idę coś zjeść – zakomunikował Niall
- Idę z tobą – oznajmił Liam
- No to ja was zostawię samych i pójdę z nimi – powiedział Lou i pocałował nas w oba policzki na co wybuchliśmy śmiechem
- A my co będziemy robić? – zapytałam mojego chłopaka
- Chodźmy do mnie. Obejrzymy coś, pogadamy i w ogóle
Ruszyliśmy po schodach na górę i weszliśmy do tego samego pokoju w którym byliśmy wcześniej. Harry podszedł do swojego biurka na którym miał bardzo dużo filmów. Ja w tym czasie poszłam na łóżko i wygodnie się na nim ułożyłam.
- Co powiesz na Paranormal Activity? – spytał
- To jest straszne! Będę się baać! Jeszcze koszmary będę mieć! – zaśmiałam się
- Przy mnie nie masz się czego bać – rzekł chłopak, podszedł do mnie i pocałował czule w usta. Poczułam jak uśmiecha się przez pocałunek.
Po chwili Harry postanowił zejść na dół po popcorn i po coś do picia. Kilka minut później wrócił z pepsi, dwoma szklankami i miską popcornu. Wstałam z łóżka i poszłam wziąć od niego wszystkie rzeczy. Nalałam do szklanek pepsi i postawiłam je na szafkach nocnych, a popcorn położyłam na środku łóźka. Wgramoliliśmy się na łoże chłopaka, ułożyliśmy się wygodnie i zaczęliśmy oglądać film. Początek był nudny, ale potem zaczęło się rozkręcać. Bardzo się bałam. Na szczęście był ze mną Harry. Kiedy zobaczył że się boję od razu mnie przytulił. Pod koniec straszne sceny zaczęły nas śmieszyć. Gdy film się skończył nadal nie mogliśmy opanować się ze śmiechu. Wyszłam z łóżka i wyłączyłam telewizor. Spojrzałam na zegarek. Było po pierwszej w nocy. Impreza już się skończyła. Stwierdziliśmy że zejdziemy na dół i pomożemy chłopakom sprzątać. Szybko zeszliśmy po schodach a naszym oczom ukazał się obraz zapłakanej Martyny.
- Jejku, skarbie, co się stało?! – krzyknęłam i szybko do niej podbiegłam
- No bo… - próbowała się odezwać lecz znów się rozpłakała i wtuliła w ramiona Malika
- Zayn, co jest? – spytałam wystraszona. Zauważyłam że wśród nas nie ma chłopaka Martyny – Coś z Damianem?
- No więc… Kojarzysz tą dziewczynę z którą on gadał? – zrobił pauzę bo moja przyjaciółka znów zaczęła płakać – To on… Przelizał się z nią. Tu, na kanapie. Nie wiemy czy wypił za dużo czy zrobił to na trzeźwo. Najgorsze jest to, ze zranił Martynę – przytulił mocniej płaczącą dziewczynę – Cii… Nie płacz już…
- A kiedy Martyna zrobiła mu awanturę – kontynuował Liam – Powiedział, że widział jak ona całowała się z Zaynem i chciał się zemścić.
- Boże! Co za skurwiel! – krzyknął Hazza – Jak można być takim kurwa chamem?!
- Widocznie można… - skomentował Lou, a wszyscy spiorunowali go wzrokiem
- Martynka, nie płacz już – pocieszałam przyjaciółkę – On nie jest ciebie wart. On nie jest wart żadnej dziewczyny. Kotku, nie płacz, proszę…
- Idę wziąć prysznic – oznajmiłam nam dziewczyna – Mogę dziś u was spać?
- No jasne że tak – Zayn uśmiechnął się w jej stronę – Chodź ze mną, dam ci jakąś koszulkę do spania…
Poszli na górę. Z chłopakami dokończyliśmy sprzątanie. O 3 wszystko lśniło czystością. Martyna i Malik chyba już spali bo nie wrócili już do nas na dół. Usiedliśmy na kanapach i porozmawialiśmy przez chwilę. Rozmowa nam się nie kleiła więc postanowiliśmy że pójdziemy już spać. Poszliśmy z Hazzą do niego. Dał mi swoją białą koszulkę z wzorem Coca-Coli. Poszłam do łazienki się umyć. Zrobiłam to wyjątkowo szybko i po dwudziestu minutach wróciłam już do mojego chłopaka, który już czekał na mnie pod kołdrą. Ułożyłam głowę na jego torsie, a ten objął mnie ramieniem
- Słodkich snów skarbie – powiedział po czym pocałował mnie we włosy i zasnął. Ten dzień był bardzo udany. Mam wspaniałego chłopaka, Martyna już nie jest z Damianem… Co jeszcze może się wydarzyć? Po chwilowych rozmyślaniach ja również zasnęłam wtulona w mojego Harrego.

_______________________
Wedle życzenia jest szósty rozdział . Wiem, troszkę późno ale niestety wcześniej nie mogłam...

Życzę wam miłego czytania i liczę na więcej takich wspaniałych komentarzy i opinii !

Jesteście kochani ; *

Nowy rozdział ? ;>

Chcecie dziś nowy rozdział ? ^.^
Bo mam wenę twórczą xD
To co wy na to ? : D


Dzisiaj czy jutro ? :)


Wyraźcie swoje opinie na temat nowej notki w komentarzu :)


Buziaaaki ;*

poniedziałek, 16 stycznia 2012

Rozdział 5 .

Odwróciłam się do chłopaka i pokiwałam głową na znak że się zgadzam. Weszliśmy po schodach i udaliśmy się do jego pokoju. Przez cały czas uśmiech nie schodził mi z twarzy. Zastanawiałam się co chłopak chce mi powiedzieć. Weszliśmy do jego pokoju. Tak jak się spodziewałam panował ty bałagan. Pod ścianą stało łóżko na którym leżała wymiętolona kołdra. Po jego obu stronach były dwie szafki nocne pełne pustych puszek po piwie oraz papierków po chipsach i batonikach. Na ścianie przed łóżkiem wisiał telewizor plazmowy. Pod nim znajdowała się dwuosobowa kanapa, na której leżała sterta ciuchów. Po prawo od sofy była duża szafa narożna obok której były drzwi. Po prawo natomiast stało ciemne, drewniane biurko. Do pokoju przylegał balkon. Pomieszczenie to bardzo m i się podobało mimo panującego w nim chaosu. Było naprawdę fajnie urządzone. Zaraz po wejściu Harry złapał mnie za rękę i zaprowadził na balkon. Przepuścił mnie pierwszą w drzwiach a gdy stanęłam opierając się plecami o balustradę podszedł do mnie i złapał w pasie. Odpowiedziałam uśmiechem na ten gest.
- Julka – rozpoczął – Julka, wiem, znamy się bardzo krótko. Zaledwie jeden dzień. Ale chciałbym ci powiedzieć że…
Przerwał nagle bo na balkon wpadł Lou i wskoczył Loczkowi na barana. Zaczęłam się głośno śmiać.
- Gołąbeczki, zaraz zaczynamy – oznajmił schodząc z Harrego
Bez słowa wyszliśmy z pokoju. Szybko zbiegłam ze schodów, ponieważ nie chciało mi się ich teraz słuchać. Gdy byłam już na parterze usiadłam na ostatnim stopniu schodów i próbowałam podsłuchać rozmowę chłopców. Na szczęście rozmawiali dość głośno więc dało się wszystko usłyszeć.
- Idioto! Właśnie miałem jej to powiedzieć – dosłyszałam Harrego
- To ona jeszcze nie wie?! Miałeś to zrobić dziś rano! – krzyknął Lou
- Obiecuje ci że jeszcze dziś jej powiem – rzekł Hazza
- No to powodzenia, stary!
Wyszli z pokoju. Natychmiast wstałam i pobiegłam do reszty. Muzyka już leciała. Na stole leżało jedzenie, picie, szklanki i talerze. Większość osób siedziała na kanapach, a reszta tańczyła lub stała i gadała. Było sporo osób. Udało mi się naliczyć około piętnastu. Próbowałam znaleźć wzrokiem Martynę i Damiana. Znalazłam, ale tylko dziewczynę. Siedziała na kanapie i sączyła drinka. Od razu usiadłam obok niej.
- Hejka… Jak się bawisz? Poznałaś już wszystkich chłopców? – zagadałam
- Ooo… Siema – pocałowała mnie w policzek – Tak, znam już wszystkich oprócz tego mulata przy barze…
- Ahh… Zayn! Zaraz ci go przedstawię… A gdzie masz Damiana?
- Tam – wskazała na chłopaka flirtującego z jakąś wysoką, piękną blondynką – Nawiązuje nowe znajomości…
Przyjaciółka zrobiła smutną minę.
- Ej! Nie smutaj! Idziemy do Zayna!
Po wypowiedzeniu tych słów złapałam ją za rękę i zaprowadziłam do chłopaka.
- Cześć Zayn – uśmiechnęłam się – Chciałam ci kogoś przedstawić
Wskazałam ręką na brunetkę. Malik puścił mi oczko i poszedł w jej stronę. Przyglądałam się im przez chwilę. Dogadywali się ze sobą. Byłam z siebie bardzo zadowolona. Nagle ktoś pociągnął mnie za rękę i zabrał do jakiegoś ciemnego pomieszczenia. Po chwili z głośników znajdujących się w pokoju zabrzmiała wolna muzyka. W blasku świec, które zostały zapalone zaraz po moim wejściu ujrzałam twarz Harrego. Uśmiechnęłam się szeroko w jego stronę. Byłam lekko zarumieniona.
- Julka, zatańczysz – wyciągnął rękę w moją stronę
- Oczywiście
Oplotłam ręce wokół jego szyi, a on swoje położył na moich biodrach. Zaczęliśmy się powoli kołysać w rytm piosenki. Było wspaniale. Ta chwila mogła by trwać wiecznie. Po kilku minutach utwór się skończył. Loczek spojrzał mi głęboko w oczy.
- Ale masz piękne oczy… - odgarnął mi włosy z czoła – Julka, tam na balkonie – zrobił pauzę – Chciałem powiedzieć ci że… że mi się podobasz. Julka, podobasz mi się!
- Wow, Harry… Nigdy nikt nie zrobił czegoś takiego dla mnie. To jest przecudowne. Bardzo ci dziękuję – pocałowałam go w policzek – I wiesz co? – uśmiechnęłam się – Ty też mi się podobasz. Harry, podobasz mi się!
Kiedy Loczek usłyszał te słowa był uradowany i przeszczęśliwy. Wziął mnie na ręce i okręcił  w kółko.
- Harry, głupku! Postaw mnie! – piszczałam. Chłopak na prośbę postawił mnie i mocno przytulił. W jego ramionach czułam się bardzo ciepło i bezpiecznie. Gdy skończyliśmy się tulić spojrzeliśmy sobie głęboko w oczy. Po chwili nasze usta się złączyły się w pocałunku. Było wspaniale. Styles całował po prostu świetnie.
- Jesteś wspaniała – powiedział gdy się od siebie oderwaliśmy
- Ty bardziej! – odpowiedziałam
Oboje zaczęliśmy się śmiać. 

_____________________
Piąty rozdział :)
Przepraszam, że musieliście tak długo czekać, ale moja siostra przyjechała na weekend i nie miałam czasu... Nie wiedziałam ją od miesiąca więc musiałyśmy cię nagadać : D

Bardzo dziękuję za miłe opinie ;**********

NN wkrótce :)

Buziaczki .

czwartek, 12 stycznia 2012

Rozdział 4 .

 Po zjedzeniu śniadania usiedliśmy razem w salonie. Zaczęliśmy rozmawiać i żartować. Było naprawdę fajnie. Uwielbiam spędzać z nimi czas. No, może bez Damiana byłoby lepiej. Może jak wróci Martyna to się nią nareszcie zainteresuje i będę miała chłopaków dla siebie… Miejmy nadzieję. Bardzo lubię Martynę, ale nie pochwalam tego, że chodzi z Damianem. On wcale do niej nie pasuje. Moim zdaniem dla niej odpowiedni jest Zayn. Muszę go jej przedstawić. - Słuchajcie, dzisiaj jest u nas impreza. Przychodzicie? – zapytał nagle Liam
- Emm... No jasne. Możemy przyjść – uśmiechnęłam się – Damian, idziesz z Martyną?
- No jak wróci. Na razie jej nie widać – odpowiedział mi brunet, a ja go olałam. Może nie byłam dla niego zbyt miła, ale on zachowywał się w stosunku do mnie tak samo. Mój tata nie pochwalał tego że ciągle się z nim kłócę, ale coś za coś. On cały czas żre się z Martyną. Mój dom to jedna wielka paranoja.
- To bądźcie na 19 – rzekł Zayn, a ja pokiwałam głową – My się już będziemy zbierać. Trzeba wszystko przygotować.
Odprowadziłam ich do drzwi. Z każdym przytuliłam się na pożegnanie. Na koniec podeszłam do Harrego. Przyciągnął mnie do siebie i mocno przytulił. Odwzajemniłam ten gest. Gdy już skończyliśmy spojrzałam chłopakowi głęboko w oczy i uśmiechnęłam się szeroko.
- Widzimy się wieczorem – powiedział po czym pocałował mnie w policzek i wyszedł. Wyjrzałam przez okno i pomachałam w jego stronę, a na jego twarz od razu wskoczył banan. Zaczęłam się śmiać. Gdy chłopcy wyszli z naszego podwórka poszłam trochę ogarnąć w salonie. Posprzątałam ze stołu, ogarnęłam szafkę z filmami i poszłam do łazienki. Umyłam zęby, twarz i włosy. Potem je wysuszyłam i umalowałam się lekko. Następnie ruszyłam w stronę pokoju. Postanowiłam ubrać się w krótkie czarne spodenki i jasnoniebieską bluzkę z zabawnym nadrukiem. Ubrana zeszłam na dół. W kuchni siedziała już Martyna.
- Hej skarbie! – powiedziałam przytulając ją od tyłu – Jak było u babci?
- U babci? Nudno – zaczęła się śmiać – A wy jak się bawiliście? I co masz taki wspaniały humor dzisiaj?
- Do nas przyszli koledzy Damiana. Fajni są. Dziś wieczorem o 19 jest u nich impreza i jesteśmy zaproszone!
- Ooo! To super! Nie mogę się już doczekać! Idę wybrać ciuchy!
Po powiedzeniu tego od razu wybiegła z kuchni. Zrobiłam sobie kawę, a gdy już była gotowa poszłam do salonu ją wypić. Nagle dostałam SMS-a od Harrego. Natychmiast wzięłam telefon do ręki i przeczytałam go na głos
- Już nie mogę doczekać się  żeby cię zobaczyć. Do 19. – uśmiechnęłam się sama do siebie – Jakie to słodkie...
Postanowiłam mu odpisać. Napisałam „Słodki jesteś. Też się nie mogę doczekać.”. później weszłam na górę wybrać wieczorowy strój. Na przygotowania zostały mi jakieś dwie godziny. Postanowiłam że założę czarne obcisłe rurki, srebrną błyszczącą bluzkę i czarne buty na bardzo wysokim obcasie. Ubrana wyszłam na korytarz.
- Martii, w co się ubierasz?! – krzyknęłam – Chodź na korytarz!
Po chwili obie stałyśmy naprzeciwko siebie i się oglądałyśmy. Stwierdziłyśmy, że wyglądamy bardzo ładnie. Martyna założyła jasnoróżową sukienkę z kokardą w pasie. Do tego dobrała idealnie pasujące czarne szpilki z kokardką i czarną kopertówkę, również z kokardą. Włosy miała pokręcone, a na twarzy miała lekki makijaż. Wyglądała uroczo. Już nie mogę się doczekać aż pozna Zayna. Po krótkiej rozmowie z nią weszłam do łazienki. Jeszcze raz umyłam twarz i tym razem zrobiłam sobie mocniejszy makijaż. Rozczesałam włosy i zaczęłam je prostować. Gdy były już idealne jeszcze umyłam zęby, wzięłam gumę do żucia i poszłam do pokoju. Wzięłam swoją czarną małą torebkę, włożyłam do niej najpotrzebniejsze rzeczy i poszłam na dół. Gdy weszłam do salonu zobaczyłam Martynę obściskującą się z Damianem na kanapie.
- Możecie tego nie robić w moim salonie? – spytałam obrzydzona tym widokiem – Jak już to w swoich pokojach
Słysząc mój głos natychmiast oderwali się od siebie, a ja z triumfalnym uśmiechem ruszyłam w stronę wielkiego lustra. Obejrzałam się dokładnie, poprawiłam włosy i pomalowałam ustaw błyszczykiem.
- Możemy już jechać? Jest za dziesięć – zakomunikował mi Damian, a ja przytaknęłam. Wszyscy poszliśmy do samochodu. Prowadził chłopak mojej przyjaciółki a my usiadłyśmy z tyłu. Punkt 19 byliśmy pod domem chłopaków. Był on przepiękny. Bardzo duży i ekskluzywny. Drzwi były otwarte więc weszliśmy do środka bez pukania. Wnętrze domu było równie piękne jak i jego zewnętrzny obraz. Chłopcy mają szczęście że tu mieszkają. Odwiesiłam żakiet, który założyłam na drogę na wieszak znajdujący się w przedpokoju. Moim oczom ukazali się wszyscy chłopcy z wyjątkiem Harrego. Gdy ich zobaczyłam od razu wpadłam w ich objęcia.
- Hej chłopcy, chciałam wam przedstawić moją najlepszą przyjaciółkę, Martynę – powiedziałam do chłopaków ukazując im wysoką brunetkę.
- Cześć. Jestem Martyna – uśmiechnęła się – Miło mi was poznać
Chłopaki zaczęli się z nią witać, ściskać i przedstawiać.
- Julka, mogłabyś przyjść do mnie do pokoju? – usłyszałam za sobą znajomy głos – Chciałem ci coś powiedzieć

__________________
Czwarty rozdział :)
Dodałam go dość szybko więc cieszcie się że jest ;p
Piąty będzie w weekend :D
Dziękuję za miłe opinie i komentarze!
Jesteście kochani <3
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO ZAYN ! <3 ;*

wtorek, 10 stycznia 2012

Rozdział 3 .

Stałam wpatrzona w chłopaków. Po chwili przeniosłam wzrok na Harrego, który się szeroko uśmiechał. Na widok jego zacieszu zaczęłam się śmiać, a on przyciągnął mnie do siebie i przytulił. Chłopaki przyglądali się całej sytuacji. Po chwili Niall się odezwał
- Wy ze sobą kręcicie, czy coś?
- Hahahaha… Szafa zbliża ludzi – Lou zaczął się śmiać
- Debile, ogar – powiedział Hazza
- Dobra, to co teraz robimy? – przerwałam temat – Gramy dalej?
- A co, znowu chcesz wejść do szafy z Harrym? – zażartował Liam, a wszyscy wybuchli śmiechem
- Spadaj, Payne! – pokazałam mu język
Poszliśmy do salonu i zajęliśmy nasze miejsca. Damian włączył telewizję. Gapiliśmy się wszyscy w telewizor. Nie leciało nic fajnego, więc zbytnio się na tym nie skupialiśmy. Zaczęliśmy gadać o jakiś pierdołach. Po chwili rozmowa się rozkręciła. Gadaliśmy, żartowaliśmy i co chwile wybuchaliśmy śmiechem. Gdy się zorientowaliśmy było już po 24. Stwierdziliśmy że już się położymy. U mnie spali Harry i Lou, z Damianem spał Zayn, a Naill i Liam zajmowali łóżko Martyny. Poszłam z chłopakami do mojego pokoju. Weszłam do przylegającej do pokoju garderoby i ubrałam się w piżamę. Chłopcy w tym czasie zdjęli spodnie i byli w samych koszulkach i bokserkach. Wyszłam z garderoby, wzięłam sobie jedną poduszkę z łóżka i już chciałam wyjść z pokoju gdy nagle Harry pociągnął mnie za rękę
- A gdzie ty się wybierasz? – uśmiechnął się
- Idę spać do taty
- Nie żartuj sobie tylko chodź spać z nami – krzyknął Louie
- Pójdę do taty, nie będę wam przeszkadzać. Dobraaanoc! – otworzyłam drzwi i wyszłam na korytarz. Nagle Harry do mnie podszedł i wziął mnie na ręce – Styles, głupku postaw mnie!
Loczek wziął mnie do pokoju i rzucił na łóżko obok Lou. Próbowałam im uciec, ale brunet już złapał mnie w swoje objęcia
- Moooja Julka – piszczał Lou ściskając mnie – Moooooooooja!
- Dobra, chłopaki idziemy spać – zakomunikowałam i odsunęłam się trochę od Louisa – Dobranoc
- Branoc – odpowiedzieli obaj
Po kilku minutach zasnęłam. Spało mi się bardzo dobrze. Leżałam pomiędzy chłopakami. Spałam na brzuchu, a oni na bokach zwróceni w moją stronę. Rano obudziłam się obok Harrego. Głowę miałam na jego torsie. On obejmował mnie ramieniem, a jego dłoń spoczywała na moim biodrze. Przebudziłam się koło 11. Gdy otworzyłam oczy zobaczyłam uśmiechniętego Harrego patrzącego na mnie
- Cześć Jula – przywitał się
- Heej – odpowiedziałam – Gdzie Lou?
- Tam – pokazał palcem na podłogę po drugiej stronie łóżka po czym zaczął się śmiać, a ja zaraz za nim – Spadł jakoś w środku nocy
- Dobra, idziemy na dół?
- Jasne, tylko obudzę Louisa – uśmiechnął się – Tomlinson! Wstawaj!
Chłopak od razu zerwał się z podłogi i podskoczył do nas. Poczochrał włosy, ziewnął po czym uśmiechnął się w moją stronę
- No cześć gołąbeczki, jak się spało?
Harry walnął go w brzuch, a ja zaczęłam się śmiać. Po chwili zeszliśmy na dół po schodach. W kuchni byli wszyscy oprócz Zayna. Przywitaliśmy się ze sobą a potem zaczęłam sobie robić śniadanie. Kroiłam pomidora gdy nagle podszedł do mnie Harry i przytulił mnie od tyłu.
- Co robisz, piękna?
- Hmm… Kroję pomidora? – zaśmiałam się
- No to życzę powodzenia – powiedział po czym pocałował mnie w policzek i odszedł do chłopaków. Odwróciłam się z uśmiechem w jego stronę, a ten puścił mi oczko. Wpatrywałam się w niego przez chwilę po czym ocknęłam się i wróciłam do krojenia pomidora.

________________________
Trzeci ! :)
Pisałam go przy filmie pt. "Oko" który leciał dziś na Jedynce xD
Hhahaha, mam nadzieję że wam sie podoba i bardzo dziękuję za miłe opinie ^^ 
;************

sobota, 7 stycznia 2012

Rozdział 2 .

- Mam nadzieję, że będą fajni – szepnęłam sama do siebie i otworzyłam drzwi. Przed sobą zobaczyłam Damiana, a za nim piątkę chłopaków. Nie było z nimi Martyny. Byłam zdziwiona, myślałam że przyjdzie ze swoim chłopakiem. No trudno, przeżyję jakoś bez niej. Wpuściłam wszystkich do środka, a sama poszła do kuchni. Usiadłam na blacie z puszką Coca-Coli w ręce i zaczęłam ją sączyć.
- Gdzie są te chipsy, które kupiłem rano? – zapytał Damian wchodząc do kuchni – Ty je chowałaś…
- Tutaj są – rzuciłam w niego dwoma paczkami paprykowych chipsów – Masz jeszcze ciastka…
- Dzięki – powiedział cały obładowany jedzeniem – Przyjdziesz do nas?
- Tak, za chwilę przyjdę… - uśmiechnęłam się. Gdy chłopak wyszedł wyciągnęłam telefon i zadzwoniłam do Martyny. Po pięciu sygnałach odebrała – Hej Marti… Gdzie jesteś? Martwimy się o ciebie z Damianem…
- O, hej. Jestem u babci. Mówiłam ci że dziś u niej śpię… Wrócę jutro koło 13. Przepraszam muszę już kończyć. Kocham cię, pa! – powiedziała przyjaciółka po czym się rozłączyła.
Ona sobie chyba żartuje. Jak ja mam wytrzymać cały dzień z Damianem?! Jeju, zawsze musi mnie w coś wkręcić. Dobra, trudno, idę do nich. Nareszcie ich poznam. Weszłam do salonu i zobaczyłam piątkę, a w zasadzie szóstkę, uśmiechniętych chłopaków patrzących w moją stronę.
- Cześć – oznajmiłam nieśmiało – jestem Julia, miło mi was poznać
-  Siema – odpowiedzieli chórem chłopcy
Nagle ktoś zaczął ściskać mnie od tyłu piszcząc ‘’Jestem Louis, jestem Louis’’. Wszyscy zaczęli się śmiać.
- Miło mi – powiedział gdy skończył z przytulaniem i uścisnął moją dłoń – A to jest mój chłopak, Harry – wskazał ręką na słodkiego chłopaka z loczkami siedzącego na kanapie. Usiadł obok niego i objął go ramieniem. Zaczęłam się śmiać.
- No więc jestem Harry – powiedział chłopak wstając. Uścisnął moją rękę z uśmiechem – I jak coś to my ze sobą nie chodzimy…
- Jak to nie?! – wykrzyknął Lou, rzucił się na kanapę i zaczął udawać że płacze, ale po chwili zaczął się śmiać tak jak ja i Loczek – Chodź przedstawię ci resztę chłopaków.
Poszłam z nim i Harrym do trójki pozostałych. Powitali mnie bardzo miło i ciepło.
- Jestem Zayn – rzekł przystojny mulat po czym pocałował mnie w dłoń
- Cześć, nazywam się Niall – oznajmił wesoły, niebieskooki blondasek. Już wyciągałam dłoń w jego stronę, ale ten mnie przytulił. Zaczęłam się śmiać. Później podeszłam do ostatniego z chłopków. Wydawał się najpoważniejszy. Spojrzałam w jego orzechowe oczy i uśmiechnęłam się.
- Jestem Liam – powiedział brunet – Bardzo miło mi cię poznać, Julia.
Gdy poznałam już wszystkich usiedliśmy razem przed telewizorem. Zajęłam miejsce pomiędzy Harrym, a Louisem na jednej kanapie, na drugiej pokładali się Naill i Liam, a na dwóch fotelach zasiedli Liam i Damian.
- O której przyjdzie Martyna? – spytał nagle Damian. Nareszcie zaczął martwić się o swoją dziewczynę – Dość długo jej nie ma…
- Wróci dopiero jutro. Mój tata też – odpowiedziałam i natychmiast odwróciłam od niego wzrok
- Czyli wolna chata! – zachwycił się Lou – Możemy zostać na noc? Proszę… Boje się spać sam, a Harry mnie już nie kocha…
- Hahahahaha.. No pewnie że możecie – uśmiechnęłam się – To co robimy? Może coś obejrzymy… ? – podeszłam do szafki z filmami – Egzorcyzmy Emily Rose? Co wy na to?
- Tak, tak, oglądamy! – zgodzili się wszyscy
- To wy to włączcie, a ja pójdę na górę po koce – oznajmiłam
- Czekaj, pomożemy ci – w moją stronę szli Harry i Liam
Uśmiechnęłam się do nich po czym poszliśmy razem na górę. Wywaliłam na podłogę wszystkie koce jakie posiadałam. Postanowiliśmy, że weźmiemy sześć. Dla każdego wystarczy. Gdy zeszliśmy na dół wszystko było już gotowe. Wszyscy siedzieli na swoich miejscach i czekali na nas. Rzuciłam dwa koce Niallowi i Zaynowi, Damianowi i Liamowi również dałam dwa i dwa zostały również dla mnie, Lou i Harrego. Usiadłam pomiędzy nimi, okryliśmy  się kocami i zaczęliśmy oglądać. Film był bardzo straszny, ale fajny. Harry zauważył że bardzo się boję więc objął mnie ramieniem, a ja automatycznie wtuliłam się w jego tors. O 20 skończyliśmy oglądać. Było za wcześnie żeby iść spać więc stwierdziliśmy że pogramy w butelkę.
- Kręcę pierwszy! – krzyknął Niall wyrywając butelkę Zaynowi. Zakręcił i wypadło na Louiego – Hmm… Wejdź pod prysznic w ubraniu i polej się wodą
- Niall, zostaniesz przytulony jako pierwszy! – zaśmiał się i poszedł do łazienki, a wszyscy za nim. Chłopak wszedł pod prysznic i puścił na siebie wodę – Ja pierdole jaka zimna!
Zaczął krzyczeć i szybko wyszedł spod prysznica. Był cały mokry. Jak obiecał najpierw rzucił się na Nialla. Później wróciliśmy do gry. Louis zakręcił butelką. Wypadło na Harrego.
- Skarbie, trudno mi to mówić, ale idziesz na 15 minut do szafy z Julką – uśmiechnął się szyderczo – No, no, zapraszam….
- Co?! Dlaczego ze mną?!
- Nie gadaj tylko idź – Damian mnie popchnął. Weszliśmy do szafy. Chłopak zamknął drzwi – Powodzenia!
Było bardzo ciasno. Stałam naprzeciwko Harrego. Byłam trochę skrępowana. Nigdy nie siedziałam z chłopakiem w szafie.
- Emm… Serio możemy u ciebie na noc? – zapytał
- Tak, no pewnie… Wolisz spać u mnie, u Damiana, u Martyny, u mojego taty czy w salonie? – zaśmiałam się
- U ciebie z Louisem – chłopak zaczął się śmiać i złapał mnie w pasie
- Byłoby mi bardzo miło – uczyniłam to samo co chłopak
- Julia, lubię cię - uśmiechnął się szeroko - Nie spodziewałem się że będziesz taka fajna i... ładna...
Zaczęłam się śmiać i nagle drzwi od szafy się otworzyły, a przed nami stał Zayn i reszta chłopaków. Natychmiast przestaliśmy się ściskać.

_________________________
Jest drugi rozdział :)
Mi się osobiście nie podoba, a wy co sądzicie ?
Dziękuję za 143 wejścia : D
I zachęcam do komentowania ;*

piątek, 6 stycznia 2012

Rozdział 1 .

Siedziałam w kuchni żując swojego tosta. Zauważyłam przyczepioną na lodówce karteczkę. Natychmiast wstałam i ją przeczytałam ją na głos.
- ‘’Skarbie, wrócę jutro wieczorem. Zajmij się domem. Nie rozwalcie go. Kocham, tata’’ – fajnie, nie będzie go przez cały weekend. Mamy dom cały dla siebie. My czyli ja i moja najlepsza przyjaciółka, Martyna, która ze mną mieszka. Jej rodzice zginęli w wypadku samochodowym. Miała wtedy zaledwie 8 lat. A teraz mieszka ze mną i z moim tatą, architektem, w Anglii. A no właśnie, mój tata jest architektem. Pracuje w dość sporej firmie i często zostaje na noc w pracy, tak jak dziś. Mieszkam tylko z nim, ponieważ moja mama nie żyje, a brat jest na studiach w Polsce, kraju w którym się urodziłam. Mama zmarła gdy miałam 2 latka. Nawet jej nie pamiętam. Miała raka. Szkoda że nie mogłam jej poznać. Moja przemyślenia przerwał mi chłopak Martyny, Damian. Nie znoszę go po prostu. Nie wiem co ta dziewczyna w nim widzi… Damian zajmuje teraz pokój gościnny mojego domu, ponieważ u niego jest remont, a powiedział, że nie będzie mieszkał u babci. Martyna mnie błagała no i w końcu uległam. Na szczęście już niedługo skończy się ta męczarnia.
- Chciałeś coś? – zapytałam gdy wszedł do kuchni – Martyny nie ma. Poszła zrobić zakupy.
- W zasadzie to szukałem ciebie – byłam zdziwiona bo wiem, że Damian mnie nie lubi – Mógłby tu dzisiaj przyjść mój kumpel z przyjaciółmi? Pomyślałem że się zgodzisz…
Przez szok aż zadławiłam się tostem. Nie mogłam uwierzyć. Co on sobie wyobraża?! Mieszka tu, ok, ale bez przesady żeby sprowadzać tu swoich kolegów! Boże, co za idiota!
- Yyy… Słucham? – nadal nie mogłam uwierzyć – To znaczy ilu tych twoich kolegów by tu przyszło?
- No więc byłby Zayn i czwórka jego przyjaciół. Mówię ci, są przystojni, spodobają ci się. Zaraz pokaże ci ich na fejsie, czekaj tu…
Damian powiedział ostatnie zdanie i wyszedł z kuchni. W sumie skoro są przystojni to nic się nie stanie jak tu przyjdą. Oby byli też mili. Chyba się zgodzę. Tak, zgodzę się. Przecież nie jestem sztywna. Po chwili wrócił Damian. Niósł w ręku laptopa. Pokazał mi zdjęcie. Chłopcy byli naprawdę bardzo przystojni.
- To jest właśnie Zayn – pokazał palcem na mulata o pięknych oczach – To co, mogą przyjść?
- Tak, mogą, zgadzam się… - powiedziałam i chciałam się odwrócić ale Damian mnie przytulił, a ja, nie wiem dlaczego, ale to odwzajemniłam – Emm… Ale nie zapominaj, że się nie lubimy…
- Tak, tak… Dobra, to ja lecę do chłopaków! Będziemy tu o 16… - powiedział wybiegając z kuchni
- Już się nie mogę doczekać 16. Na pewno będzie super. Na pewno oni są super – pomyślałam –Zaraz, zaraz… 16?! To przecież za półtorej godziny! Boże, lecę się ogarnąć!
Szybko wbiegłam na górę po schodach. Wywaliłam wszystkie ciuchy z szafy na podłogę i zaczęłam je przeglądać. Po upływie 30 minut wybrałam strój. Ubrana poszłam do łazienki. Umyłam twarz, zęby, włosy. Pomalowałam się, po czym wysuszyłam włosy i zostawiłam rozpuszczone. O 15:50 wyszłam z łazienki i zeszłam na dół aby obejrzeć się w wielkim lusterku w przedpokoju. Wyglądałam dość ładnie. Miałam na sobie jasne, obcisłe rurki, biały T-shirt na ramiączkach i Jeanową kamizelkę. Punkt 16 zadzwonił dzwonek do drzwi. Poprawiłam włosy i ruszyłam uśmiechnięta w ich stronę.

___________________________

Jest 1 rozdział ^^
Mam nadzieję że wam się podoba...
Zachęcam do komentowania i czytania, oczywiście ;)
Drugi rozdział już wkrótce ;****

Bohaterowie . ♥

Julia Fabray (16 l.) - zwykła nastolatka pochodząca z Polski . Od kiedy ma 9 lat mieszka w Anglii wraz ze swoim ojcem i najlepszą przyjaciółką, której rodzice zginęli w wypadku samochodowym . Ma starszego brata studiującego w Polsce . Zawsze jest uśmiechnięta i wesoła . Uwielbia dużo gadać i się śmiać . Zawsze jest otwarta i szczera do bólu . 

Martyna Evans (16 l.) - mieszka w Anglii razem ze swoją przyjaciółką i jej ojcem . Nie ma rodziców, ponieważ zginęli oni w tragicznym wypadku samochodowym gdy była mała . Lubi się buntować i przez to nie dogaduje się dobrze z tatą Julii . Ma chłopaka starszego od siebie o dwa lata .

Damian Adams (18 l.) - chłopak Martyny . Pochodzi z Polski, lecz poznał się z nią w Anglii . Jest przystojny i wiele dziewczyn na niego leci . Uwielbia jeździć na desce . Nie dogaduję się z Julią i często się z nią kłóci .

Zayn Malik (18 l.) - flirciarz, jest bardzo przystojny . Jeden z członków One Direction . Wiele lasek na niego leci, ale on szuka tej jedynej . Ma prześliczne oczy .

Liam Payne (18 l.) - najpoważniejszy i najbardziej rozważny członek One Direction  . Mieszka w Anglii z pozostałymi członkami zespołu .

Niall Horan (18 l.) - uroczy, farbowany blondynek o niebieskich oczach pochodzący z Irlandii . Należy do One Direction . Jest przezabawny, a swoim śmiechem potrafi zarazić każdego .
Harry Styles (17 l.) - najmłodszy członek One Direction . Jego loczki przyciągają spojrzenia wielu nastoletnich dziewczyn . Najlepiej dogaduje się z Louisem .


Louis Tomlinson (19 l.) - najstarszy i zdecydowanie najzabawniejszy z członków One Direction . Lubi sobie robić żarty . Ma śliczne, zielone oczy i piękny głos . Uwielbia marchewki .



Konrad Fabray (25 l.) - starszy brat Julki. Skończył studia prawnicze w Warszawie i wrócił do Londynu. Bardzo dobrze dogaduje się ze swoją siostrą i jej przyjaciółką. Jest mega przystojny


Eleanor Calder (19 l.) - dziewczyna Lou. Jest modelką i jest bardzo ładna i szczupła. Dobrze dogaduje się z resztą chłopaków i oczywiście z dziewczynami.
___________________________________________

Są bohaterowie :) 
Mam nadzieję że się podoba i będziecie tu często zaglądać ^^

;********************