czwartek, 16 lutego 2012

Rozdział 12 .

 *** oczami Julki ***

- Przepraszam! – poczułam jak ktoś przytula mnie od tyłu krzycząc te słowa – Przepraszam, przepraszam, przepraaaszam!
- Martyna – zaśmiałam się – Nie musisz mnie przepraszać.
Przytuliłam się do niej. Po wszystkich uściskach w końcu oderwałyśmy się od siebie. Moja przyjaciółka opowiedziała mi całą historię z Damianem i Zaynem. Byłam zadowolona, że się z nim nie spotkała. Do tego zwyzywał ją i Zayna. Cham. Nienawidzę go. Po rozmowie postanowiłyśmy pójść do centrum handlowego po jakieś nowe ciuchy. Chłopaki mieli cały czas próby do X-factora, a my nie miałyśmy w co ubrać się na casting. A to już za kilka dni. Nie mogę się doczekać. Wzięłam torebkę, wyciągnęłam telefon i zadzwoniłam po taksówkę. Po chwili była już pod domem. Wsiadłyśmy do niej i pobrałyśmy kurs do centrum. Na miejscu byłyśmy po piętnastu minutach. Weszłyśmy do środka i od razu popędziłyśmy do naszych ulubionych sklepów. Na początku ruszyłyśmy do młodzieżowego sklepu, w którym ciuchy były zawsze na topie. Rozpoczęłyśmy poszukiwania. Było kilka rzeczy, na których można było zawiesić oko. Ruszyłyśmy z nimi do przymierzalni.
- Ubrałaś się już? – zapytałam po założeniu na siebie krótkiej spódniczki w kwiatki, czarnego topu i szarego sweterku z rękawem ¾. Na nogi założyłam granatowe szpilki.
- Tak – odpowiedziała – A ty?
- Ja też. To wychodzimy.
W tym samym czasie opuściłyśmy przymierzalnie. Martyna wybrała dla siebie jasne obcisłe rurki, szary top i czerwoną bluzę bejsbolówkę. Moim skromnym zdaniem wyglądała bardzo ładnie.
- Wow – powiedziałyśmy w tym samym czasie po czym się zaśmiałyśmy
- Bierzemy? – zapytałam uśmiechnięta
- Bierzemy.
Wróciłyśmy z powrotem do przymierzalni. Założyłyśmy na siebie ciuchy, w których przyszłyśmy do centrum i poszłyśmy do kasy. Zapłaciłyśmy za ubrania i poszłyśmy do innego sklepu. Przejście całej galerii zajęło nam trzy godziny. Kupiłyśmy masę ciuchów i byłyśmy zmordowane. Zadzwoniłyśmy po Louisa żeby po nas przyjechał. Okazało się że pojechał po zakupy spożywcze więc był blisko. Gdy podjechał od razu władowałyśmy się na tylne siedzenie jego samochodu.
- I jak zakupy? – zapytał nas chłopak gdy wsiadłyśmy
- Jak widzisz – zaśmiałam się
- Kupiłyśmy wam koszulki na casting! – powiedziała Martyna
- Ej! – uciszyłam ją – To miała być niespodzianka!
- Ups… Lou, nie mów chłopakom.
Wszyscy zaczęliśmy się śmiać. Droga do domu chłopaków minęła nam w miłej atmosferze. Głownym tematem był oczywiście X-factor. Wiedziałam, że chłopaki się dostaną. Mają wspaniały talent. Ich głosy są po prostu cudowne. Gdy byliśmy już pod domem wzięliśmy wszystkie torby i weszliśmy do środka. Zakupy spożywcze zanieśliśmy do kuchni, a torby pełne ubrań do salonu. Przywitałyśmy się z chłopakami i wszyscy razem usiedliśmy w salonie.
- Mamy dla was niespodziankę – Lou wybuchł śmiechem – To znaczy… Dziewczyny mają.
- Kupiłyśmy wam koszulki do X-factora! – krzyknęłyśmy w tym samym czasie
- Oooo… Super – odpowiedzieli chłopcy – Pokażecie?
- Jasne.
Wyciągnęłyśmy z jednej z toreb pięć takich samych koszulek w innych kolorach. Każda miała na sobie nadruk z Homerem Simpsonem. Chłopcy wybrali sobie kolory i założyli je na siebie. Harry miał białą, Lou czarną, Zayn granatową, Niall czerwoną, a Liam zieloną. Wyglądali naprawdę fajnie. Podeszłam do mojego chłopaka i pocałowałam go namiętnie w usta.
- A to za co? – zapytał zdziwiony
- Za to że jesteś – przytuliłam się do niego
Resztę dnia spędziliśmy na jedzeniu słodyczy kupionych prze Lou i oglądaniu filmów. Chłopaki wypili chyba z 10 litrów piwa. Koło północy postanowiliśmy się położyć. Jutro następny dzień pełen prób…

*** kilka dni później – sobota ***

- To już dziś – powiedziałam do siebie zaraz po przebudzeniu – Harry! Wstawiaj! Dzisiaj macie casting!
- Zaraz… - odparł mój chłopak zaspanym głosem
- Chodź! Im szybciej tam będziemy tym szybciej wystąpicie! Wstawaj! – ściągnęłam z niego kołdrę i pociągnęłam za rękę. Gdy zauważyłam że lekko się przebudził wzięłam potrzebne rzeczy i poszłam do łazienki – Jak wrócę to masz być gotowy!
Weszłam do łazienki. Postanowiłam wziąć prysznic i umyć włosy. Jak pomyślałam tak też zrobiłam. Wzięłam gorący prysznic. Niestety musiałam zrobić to szybko, bo się spieszyliśmy. Po wyjściu z kabiny wytarłam się dokładnie, a włosy zawinęłam w turban. Założyłam na siebie rzeczy, które kupiłam kilka dni temu. Wytarłam dokładnie włosy, rozczesałam je i wysuszyłam. Pokręciłam je trochę na końcach po czym lekko się umalowałam. Gdy wyszłam z łazienki na piętrze nie było nikogo. Zeszłam na dół i ujrzałam chłopaków siedzących w kuchni i jedzących śniadanie. Byli ubrani w swoje nowe koszulki.
- Gdzie Martyna? – zapytałam po wejściu do pomieszczenia
- Szykuje się – odpowiedział Zayn
- Ślicznie wyglądasz, skarbie – Harry podszedł do mnie i pocałował namiętnie w usta
- Dziękuję – odwzajemniłam pocałunek
Po chwili na dół zeszła Martyna. Założyła na siebie zestaw ubrań, który kupiła razem ze mną w galerii. Wyglądała bardzo ładnie. Chłopcy zjedli śniadanie i o 9 opuściliśmy dom. O 10 zaczynały się castingi, a lepiej było być tam wcześniej. Droga do studia zajęła nam pół godziny. Były straszne korki. Gdy tam dojechaliśmy ujrzeliśmy masę ludzi stojących przed budynkiem. Wyszliśmy z samochodu i pokierowaliśmy się w stronę tłumu. Stanęliśmy parę kroków od drzwi. Gadaliśmy przez chwilę z dziewczyną, która stała obok nas gdy nagle usłyszeliśmy piski i oklaski. Okazało się, że drzwi do budynku się otworzyły, a ludzie zaczęli tam wbiegać. My również poszliśmy. Razem ze Martyną poszłyśmy znaleźć jakieś miejsca, a chłopaki poszli po numerki. Znalazłyśmy siedem miejsc na kanapie. Zajęłyśmy je i czekałyśmy na chłopków. Rozmawiałyśmy przez jakieś pół godziny aż w końcu się pojawili. Usiedli obok nas i rozpoczęliśmy oczekiwania. Przez pierwszą godzinę było jakoś znośnie. Gadaliśmy, śmialiśmy się, żartowaliśmy. Tak jak zawsze. Potem zaczęliśmy być już zmęczeni oczekiwaniem. Mijały godziny. Ludzi wciąż przybywało. Spojrzałam na zegarek. Było po 16. Nagle usłyszeliśmy jak ktoś wywołuje chłopaków. Natychmiast ruszyliśmy za kulisy do prowadzącego.
- Jak się nazywacie? – zapytał
- One Direction –odpowiedzieli chórem chłopcy
- Widzę że jesteście zdenerwowani – zaśmiał się – No dobra, wchodźcie!
- Powodzenia – powiedziałyśmy z Martyną i przytuliłyśmy naszych mężczyzn
Chłopcy wbiegli na scenę. Stanęli przed jurorami. Na castingu gościnnie była… Katy Perry!
- Przedstawicie nam się – powiedziała Katy
- Jestem Harry – rzekł mój chłopak, który stał najbliżej mikrofonu – A to są Louis, Niall, Liam i Zayn.
- Miło was poznać – oznajmił Simon Cowell – Macie ładne koszulki
Chłopaki zaczęli się śmiać
- Opowiedzcie nam coś jeszcze o sobie. Od kiedy śpiewacie? – zapytała ich Cheryl Cole
- Od jakichś trzech lat osobno, natomiast zespół tworzymy od tygodnia – na pytanie odpowiedział Liam
- No dobra – rzekł Louis Walsh – Nie przedłużajmy. Śpiewajcie!
Ludzie na widowni zaczęli klaskać. Muzyka zabrzmiała, a chłopaki zaczęli śpiewać. Moves Like Jagger. Naprawdę świetnie im wychodziło. Dobrze że zdecydowaliśmy się właśnie na to. Gdyby śpiewali Last Firday Night można by to było uznać za podlizywanie. Występ się skończył. Wszyscy klaskali, piszczeli, krzyczeli i gwizdali. Chłopcy zdobyli owacje na stojąco. Nawet jury wstały. Ja i Martyna robiłyśmy to samo. Po chwili wszyscy się uspokoili. Nasi chłopcy wrócili na miejsce na którym stali przed występem. Razem z Martyną trzymałyśmy kciuki i z niecierpliwością czekałyśmy na werdykt.
- Wow – oznajmiła Katy – To było świetne. Chłopaki, naprawdę macie talent. Występ bardzo mi się podobał. Wszyscy macie wspaniałe głosy i świetnie prezentujecie się na scenie. Te koszulki – tutaj zaczęła się śmiać, a chłopcy się wyszczerzyli – naprawdę fajnie wyglądają. Ja jak najbardziej jestem na tak!
Na widowni rozległy się gromkie brawa. Następnym jurorem, który zaczął mówić był Simon
- Bardzo mi się podobało. Jesteście młodzi, przystojni i macie talent. Właśnie takich osób szukamy. Również jestem na tak
- Chłopaki – oznajmiła Cheryl – Ja już nie będę przedłużać. Jestem na tak
Uśmiechnęłam się sama do siebie i czekałam na wypowiedź Louisa
- PRZECHODZICIE DALEJ! – krzyknął nagle mężczyzna
Chłopcy zaczęli skakać ze szczęścia. Pobiegłyśmy do nich i pogratulowałyśmy im. Po naszych wspólnych uściskać chłopcy poszli podziękować jurorom. Potem spokojnie zeszliśmy ze sceny. Gdy byliśmy za kulisami Niall krzyknął:
- PRZESZLIŚMY DALEJ!
I wszyscy znów zaczęliśmy się ściskać. Chłopcy przeszli. To było spełnienie naszych marzeń.

__________
Tadam ^^
Dodałam dziś bo jestem chora :D

Pod ostatnim rozdziałem było 14 komentarzy :D
Dziękuję Wam bardzo za nie ;*
Jeśli pod tym będzie ponad 15 to rozdział będzie szybko <3

Kocham Was <3

4 komentarze:

  1. Ojooj! <3 Cudnie :D
    Cieszę się, że dodałaś ;)
    Czekam na nexta, pisaj! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Boskiee ;** Czekam na następny ! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Extra opowiadanie czekam na next ; ]

    OdpowiedzUsuń
  4. Bosh ten Louis mm;*
    Czekam na następny ;)
    -Helena

    OdpowiedzUsuń