- X-factor? – zdziwieni chłopcy wymienili między sobą spojrzenia
- Tak – odpowiedziała Martyna – Serio, idźcie tam. Macie ogromne szanse na wygraną!
- Chłopaki, co o tym sądzicie? – zapytał Zayn unosząc brwi
- W sumie… - rozpoczął Harry
- …Zawsze można spróbować! – dokończył za niego Lou
- No to super – krzyknęłam – Sprawdźmy kiedy są castingi
Podeszłam do laptopa i szybko wyszukałam stronę X-factora. Okazało się że castingi zaczynają się w przyszłą sobotę. Chłopcy postanowili na nie pójść. Zaczęliśmy myśleć nad nazwą zespołu, ale nic nam nie przychodziło do głowy.
- Ej, a może One Direction? – krzyknął Harry przerywając ciszę – Wiecie, wspólny kierunek, śpiew i w ogóle
- Mi się podoba – pocałowałam mojego chłopaka w policzek – Nawet bardzo
- Mi tak samo! – pisnął zazdrosny Lou – Świetne, świetne, świetne!
Wszyscy wybuchliśmy śmiechem. Reszcie również podobała się nazwa i zdecydowali przy niej pozostać. Następnie przyszedł czas na wybór piosenki. Chłopcy wypisali na kartkach swoje ulubione utwory. Najbardziej spodobało nam się „Moves Like Jagger”, „We found love”, „Last Friday Night”, „The Edge of Glory” i „The lazy song” śpiewane wcześniej przez Nialla. Postanowili żeby zaśpiewać każdą po kolei. Jak mówili tak zrobili. Mi najbardziej podobało się wykonanie piosenki Rihanny, a Martynie Katy Perry. Chłopcy jednak wybrali Maron 5 i Augilerę. Nie powiem że nie, dobry wybór. Nim się zorientowaliśmy była już 23. Naszym kochanym gościom jak zwykle nie chciało się wracać do domu więc zostali u nas. Z Loczkiem udaliśmy się do mojego pokoju, Martyna do swojego wraz z Zaynem, a reszta powstałego dziś zespołu zajęła dawny pokój Damiana. Kiedy weszliśmy do pokoju wzięłam moją piżamę i ruszyłam do łazienki aby się przebrać. Gdy byłam już gotowa do spania wróciłam do pokoju w którym zastałam mojego chłopaka leżącego pod kołdrą na moim łóżku. Natychmiast ułożyłam się wygodnie obok niego
- Dobranoc – powiedział całując mnie w czółko – Słodkich snów
Odwróciłam się do niego plecami a on objął mnie ramieniem. Po chwili zasnęliśmy. Rano gdy się obudziłam Harry jeszcze słodko sobie kimał. Wyglądał tak przeuroczo że postanowiłam zrobić mu zdjęcie telefonem. Tak też uczyniłam, a fotkę ustawiłam sobie na tapetę. Zadowolona zeszłam na dół. Ku mojemu zdziwieniu w kuchni spotkałam tatę jedzącego śniadanie
- Hej skarbie – przywitał się ze mną – Jak się spało?
- Cześć – uśmiechnęłam się – A co ty dziś tak wcześnie?
- Powiedziałem wszystkim, że chce spędzić dzień z moją córką – upił łyk kawy – No i jestem!
Zaśmiałam się. Po chwili z góry usłyszałam krzyk.
- Julka! – rozpoznałam głos Lou – Niall mnie bije!
- Julka! – teraz dosłyszałam blondaska – Louis kłamie!
- Julka! – trzecim osobnikiem był Liam – Chodź tu i ich uspokój!
- Możecie się kurwa zamknąć?! – tym razem usłyszałam Zayna
- No właśnie debile – rozpoznałam mojego kochanego Loczka – Spać się przez was nie da!
Spojrzałam na mojego tatę. Po jego wyrazie twarzy dało się zauważyć że jest zdziwiony. Uśmiechnęłam się do niego szeroko po czym oznajmiłam
- Zaraz ci kogoś przedstawię. Poczekaj sekundkę.
Pobiegłam na górę po chłopaków. Wszystkich, włącznie z Martyną, zastałam na korytarzu. Moja przyjaciółka gadała z Zaynem, Harry jeszcze nie był dobudzony, natomiast pozostała trójka kłóciła się o coś zawzięcie
- Chłopcy, chodźcie na chwilę na dół! – rzekłam
Ku mojemu zdziwieniu wszyscy się zgodzili. Posłusznie zeszli po schodach. Zaprowadziłam ich do kuchni.
- Tato, chciałabym żebyś poznał moich przyjaciół – uśmiechnęłam się
- Dzień dobry – przywitali się chłopcy
- No więc – zaczęłam – To jest Niall – wskazałam na blondyna – To Liam – brunet puścił mi oczko – Louis – pokazałam ręką na pana Marchewkę
Mój ojciec uścisnął dłoń każdemu z chłopców
- Natomiast to jest Harry – podeszłam do Lokatego – Mój… Mój chłopak…
Harold objął mnie ramieniem i uśmiechnął się do mojego ojca
- Miło mi pana poznać – uścisnął jego dłoń
- Mi ciebie też, Harry – tata odwzajemnił uścisk i uśmiechnął się do niego
Nagle do kuchni wbiegł Zayn z Martyną na kolanach. Nie zauważyłam że ich wcześniej nie było ale ok. Przywitała się z moim tatą i przedstawiła mu Zayna jako swojego chłopaka. Ojciec powiedział ze zrobi nam śniadanie. Poszliśmy się ogarnąć, a za 10 minut wszyscy siedzieliśmy przy stole w jadalni. Harry bardzo dobrze dogadywał się z moim tatą. To wspaniale. Nigdy nie widziałam żeby rozmawiało mu się tak dobrze z jakimś nastolatkiem. Po zjedzonym posiłku poszłam z Loczkiem do mojego pokoju. Usiedliśmy na łóżku i zaczęliśmy rozmawiać
- Fajnego masz tatę – puścił mi oczko – Spoko koleś…
- Dobrze wiedzieć że się dogadujecie – uśmiechnęłam się do niego cmoknęłam go w policzek. Nagle zdzwonił mój telefon. Wzięłam go do ręki i odebrałam – Halo? – odezwałam się po odebraniu
______________
Macie dziewiątke :D
Podoba się? ;>
Jak myślicie kto zadzwonił do Julki?
Jeśli możecie to zostawcie komentarze... Chcę znać wasze opinie ^^
Byłabym bardzo wdzięczna ;*
Dziękuję za miłe opinie ;*
Buziaaaczki ludzie !