piątek, 20 stycznia 2012

Rozdział 7 .

Gdy rano się obudziłam Harrego nie było już w łóżku. Przeciągnęłam się, ziewnęłam kilka razy i wstałam. Usiadłam na kanapie i wyjęłam telefon z torebki. Spojrzałam na godzinę. Była 12. Na telefonie miałam cztery nieodebrane połączenia od taty. Odzwoniłam do niego. Po kilku sygnałach odebrał.
- Halo? – usłyszałam jego głos w słuchawce
- Hej tato, co chciałeś? – spytałam
- Dzwoniłem, bo nie było was w domu. Martwiłem się
- Oh, przepraszam! Zapomniałam ci zostawić karteczkę. Poszliśmy na imprezę do kolegów. Niedługo będziemy w domu. Zrób jakiś dobry obiad.
- To może zaproś też kolegów na obiad? – zaproponował – 16?
- Świetny pomysł! Dzięki tato. Niedługo przyjdziemy. Pa, kocham cię
- Pa skarbie – rozłączył się
Po tej rozmowie zeszłam na dół. W kuchni spotkałam Martynę i Zayna robiących sobie kawę. Nie chciałam im przeszkadzać więc poszłam do łazienki. Po drodze spotkałam Nialla.
- Widziałeś gdzieś Harrego? – zapytałam
- Poszedł z Lou do sklepu. A ty widziałaś Liama? – blondyn się zaśmiał
- Niestety nie… A! Niall, nie wchodź do kuchni. Martyna i Zayn tam są. Nie przeszkadzaj im
- Ok – puścił mi oczko i poszedł
Weszłam do łazienki. Nie zdejmowałam z siebie bluzki Harrego, w której spałam. Założyłam do niej jedynie czarne rurki, które miałam na sobie na imprezie. Związałam włosy w wysokiego kucyka i zrobiłam lekki makijaż kosmetykami, które miałam w torebce. Umyłam jeszcze zęby i po kilku chwilach wyszłam z łazienki. Gdy weszłam do kuchni wszyscy już tam byli. Chłopcy siedzieli na krzesłach i rozmawiali, a Martyna szykowała śniadanie.
- Hej skarbie – przywitał się ze mną mój chłopak – Ślicznie wyglądasz
Podeszłam do niego i cmoknęłam go w usta. Potem poszłam do mojej przyjaciółki aby pomóc jej w przygotowywaniu jedzenia. Przywitała się ze mną i zaczęłyśmy rozmawiać.
- Dziś chłopaki przychodzą do nas na obiad – oznajmiłam
- Tak?! Twój tata się zgodził? – powiedziała Martyna z wielkim entuzjazmem
- Sam to zaproponował – uśmiechnęłam się i zrobiłam pauzę – A jak tam z Zaynem?
- Porozmawiamy o tym w domu, ok? – wyszczerzyła się – Wszystko ci opowiem
-Już nie mogę się doczekać! – zaśmiałam się – Dobra, już wszystko gotowe. Chodźmy jeść
Rozłożyłyśmy na stole siedem talerzyków, szklanki i sztućce. Na półmiskach położyłyśmy jedzenie i wszyscy zasiedliśmy do stołu.
- Chłopcy, zapraszamy was dziś na obiad – powiedziała nagle Martyna
- Na którą? – spytał Liam
- 16 – uśmiechnęłam się – Możecie przyjść?
- Pewnie że przyjdziemy – Lou zaczął się cieszyć
- No to fajnie – powiedziałyśmy z Martyną w tym samym czasie
Po zjedzonym posiłku stwierdziłyśmy że będziemy się już zbierać. Któryś z chłopców musiał nas odwieść do domu bo niestety Damian wziął swój samochód. Jako ochotnik zgłosił się Zayn. Mojej przyjaciółce bardzo podobał się ten pomysł więc ja również nie protestowałam. Pożegnałam się ze wszystkimi chłopakami a na koniec został mi mój chłopak. Pocałowałam go namiętnie w usta po czym zapytałam
- Zdajesz sobie sprawę że dziś poznasz mojego tatę?
- C-co? Twojego tate?
- Tak – zaśmiałam się – Postaraj się zrobić jak najlepsze wrażenie
Pocałowałam go jeszcze raz i bardzo mocno przytuliłam.
- Widzimy się o 16! – krzyknęłam wychodząc
Wyszłam z ich domu a moim oczom ukazał się obraz mojej przyjaciółki całującej się z Malikiem w samochodzie. Uśmiechnęłam się sama do siebie. Niestety musiałam im przerwać. Wsiadłam do samochodu a ci natychmiast oderwali się od siebie. Udawałam że nic nie widziałam. Po kilku minutach byliśmy już pod naszym domem. Pożegnałam się z Zaynem i weszłam do domu, natomiast on i Martyna jeszcze chwile rozmawiali. Zdjęłam buty, odwiesiłam żakiet, rzuciłam torebkę i poszłam poszukać mojego taty. Siedział w swoim gabinecie nad jakimś projektem.
- Hej – przywitałam się – Co robisz?
- Wiesz, ugotuję ci ten obiad i będę musiał lecieć do pracy. Robimy nowy, bardzo ważny projekt
- Ehh… No dobra. Jakoś bez ciebie przeżyję. A co nam ugotujesz?
- Co powiesz na spaghetti? – uśmiechnął się i poszedł od kuchni gotować
Po chwili wróciła Martyna. Od razu poszłyśmy na górę do mojego pokoju. Usiadłyśmy na łóżku i zaczęłyśmy gadać
- No to opowiadaj jak tam Zayn – zaśmiałam się
- Słuchaj, spałam u niego w pokoju. Spałam w sensie że przebywałam tam w nocy – uśmiechnęła się – Przez całą noc nie spaliśmy. Gadaliśmy i wiem o nim praktycznie wszystko. Potem zaczęliśmy się całować no i chyba ze sobą jesteśmy
- Ooo! To super! – przytuliłam się do niej – Bardzo się cieszę!
- A opowiedz mi jak to się stało że chodzisz z Harrym – poprosiła mnie
Opowiedziałam jej całą historię włącznie z tym co dla mnie zrobił. Była zachwycona. Przed 15 stwierdziłyśmy że zaczniemy się szykować. Ubrane, wymalowane i uczesane zeszłyśmy na dół aby wszystko przygotować. Mojego taty już nie było, a obiad zostawił nam na blacie. Nakryłyśmy do stołu, na środku postawiłyśmy spaghetti. Na później miałyśmy uszykowaną sałatkę, a na deser lody z polewą czekoladową. Chłopcy będą zachwyceni, a Niall szczególnie. Punkt 16 wszystko było już gotowe i zabrzmiał dzwonek do drzwi. Od razu pobiegłam je otworzyć a moim oczom ukazała się piątka chłopaków z zacieszem na twarzy. 

_____________________
Siódmy !
Czy tylko mi się wydaje że ten rozdział jest strasznie beznadziejny? 
Mi się wgl nie podoba -,-

Dzięki za miłe opinie ;*

Buziaczki <3

4 komentarze:

  1. Jest bosko :]
    Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne . ! <,3
    Kiedy next . ? : 3

    OdpowiedzUsuń
  3. Długo czekałam i nie zawiodłam się ;3
    Czekam na nexta ;d

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział jak zwykle :)

    OdpowiedzUsuń